Autor Wiadomość
Szypuł
PostWysłany: Czw 12:51, 29 Cze 2006    Temat postu:

amok alkoholowy z wczoraj...no w sumie to jeszcze z dzisiaj ;] Na imprezie u koleżanki towarzystwo się napiło i zaczęliśmy SKAnkanować. A że było gorąco, a alkohol się skończył, to dorwałem spryskiwaczkę i zacząłem wszystkich pryskać wodą. W końcu zachciało mi się pić to się napiłem tejże wody... okazało się że to był nawóz do roślin (nikomu nie polecam tego pić) Rolling Eyes
kiju
PostWysłany: Pon 18:20, 12 Cze 2006    Temat postu:

ha!! ostatnio jak juz pisane bylo o galu anonimie pijacym siuski to ja patrzac na to no coz nie wytrxzymalem wzywiotowalem raz 2 i 3
potem idac sobie juz spokojnie ulica ludzie sobie ida obok przypomnialem sobie o tym i puscilem kolejnego pieknego spawa na droge..Very HappyVery HappyVery Happy ludzie chyba juz znaja nasza ekipe bo nikt nie zaareagowal na ten fakt Very Happy
no coz bywa..ale smiechowo to wygladalo czlowiek idzie i nagle chlust chodziasz szedl prosto itp Very Happy
Szypuł
PostWysłany: Nie 22:56, 11 Cze 2006    Temat postu:

w piątek gdy oglądałem mecz Polska-Ekwador musiałem koniecznie zalać smutki (w sumie to w trakcie też byłem już w stanie wskazującym). Tak się splaśkałem, że po drodze pomyliły mi się domy i majstrowałem w zamku u sąsiada dwa domy dalej. Dobrze że słodko spali bo by wstyd był ;]
Karolcia
PostWysłany: Nie 18:45, 11 Cze 2006    Temat postu:

hymmmmmm....... to fakt faktem nie jest moje przeżycie alkoholowe, ale uważam, że neprawdę jest warte odnotowania. Ostatnio na kolejnym z kolei zgrupowaniu pod nazwą pochlejparty pewien osobnik, który bardzo prosił o anonimowość, zrobił coś, co zapisze się na wieki w naszej pamięci. Mianowicie, On i jego dobry kolega nasikali do butelki po piwie... no właśnie... po tym fakcie nasz Gal Anonim stwierdził, że to wypije. Jak pomyślał tak zrobił. Wypił calutką półlitrową butelkę moczu. A co lepsze stwierdził, że w smaku nie było takie złe.... no cóż bywa i tak.... bleeee ;]
kiju
PostWysłany: Pon 22:23, 29 Maj 2006    Temat postu:

mi sie wlasnie przypomnialo jedno przydarzenie
no moze nie po alkocholowe no ale coz
a mianowicie
ktoregos pieknego deszczowego popoludnia tak sie zniszczylismy z kumplami ze jeden z nas zygal pod siebie ja trzymalem w rece papier toaletowy cala rolke i twierdzilem ze jest dla mnie najwazniejsza na swiecie
a moj kumpel kucnol sobie i powiedzial ze sra...muehehehe jak to patologicznie wygladalo boze..swiety..potem szybko ucieklismy bo policja zajechala i bylsimy na srodku lasu
i ja widzialem rzecz nastepujaca
1 droga a tam zima
2 droga jesien
3 droga lato
a za mna byla wiosna..a poznalem ja po tym ze bylky paczki na drzewach
a prawda wygladala nastepujaco jesien liscie juz zolte na ziemi
deszcz padajacy
a ja widzialem slonce :] jeje

smoke and fly Very HappyVery HappyVery HappyVery Happy
Szypuł
PostWysłany: Pon 21:57, 29 Maj 2006    Temat postu:

przypomniało mi się jak po upojnym sylwestrze dwa lata temu (choć nie tak bardzo upojnym jak ostatnio ;]) jakoś się doczłapaliśmy do chaty mojego dobrego kupla. On był zały obrzygany więc poszedł do swojego pokoju aby się przebrać, a ja dostałem bojowe zadanie przygotowania szamy. Ku mojemu zdziwieniu wbiega na wpół nagi i krzyczy:
-Co Ty odpier**lasz, co Ty tam smarzysz w kuchni ?
-No jajecznicę, a co ?
-To ku**a na czym, że tak śmierdzi
-na oleju...
-PRZECIEŻ NIE MA OLEJU

jeszcze raz spojrzałem jednym okiem na plastykową butelkę, a tu napis "OCET" Very Happy
Yackoob
PostWysłany: Pon 21:42, 29 Maj 2006    Temat postu:

Zabiłeś mnie teraz Szypuł xD Dobra akcja. Ja przytoczę dialog u mnie w chacie. Bohaterowie: Ja (w stanie wskazującym), Mate i Marcel

Godzina zaawansowana. Podłoga dopiero co została przyozdobiona niesfornym pawikiem który uciekł z mojej gardzieli przepastnej. Oto podjąłem próbe nakłonienia Matego aby wytarł go z mojego dywanika (działo się w moim pokoju, chata była pusta prawie..nie licząc babci).

Ja: Mate, zapier*** na dół (mam pokój na pietrze) po papier i wytrzyj żygi
Mate: <olewka>
Ja <niezrażony niepowodzeniem>: Mate, zapier**** na dół po papier i wytrzyj żygi.
Mate (brechtając ze mnie): Sam idź i wytrzyj
Ja: Mate...zapier*** na dół po BABCIĘ i wytrzyj żygi.

Ciekawe czy babcia ma lepsze właściwości wchłaniające niż papier
Szypuł
PostWysłany: Pon 21:03, 29 Maj 2006    Temat postu:

Z amoków w ciapągu... wracam z kumpelą z kądś tam... siedzimy w przedziale i śpimy.... wsiada jakaś parka.... mineła z godzina my przebudzeni ich szeptami....

Ona: Nie tutaj
On: Spokojnie...
Ona: Wyjdźmy, mogą sie obudzić....
On: Śpią twardo
Ona: Ale bądź delikatny
On: Jesteś dziewicą?
Ona: Tak...
On: Dobrze będe delikatny....

No i sie zaczeło... my już nie mozemy wytrzymać... śmiać sie czy płakać, udawać ze sie śpi czy nie? Wkońcu staneło na wielkim okrzyku "SUPRISE!!!" Very Happy Very Happy
_JarAcz
PostWysłany: Pon 18:27, 29 Maj 2006    Temat postu:

eeee .... zaczolem bajerowac jakas nudystke po 40 na plazy w sopocie ... gdyby nie moja kobieta ... too ... fuuu az strach pomyslec ... <zygi>
Szypuł
PostWysłany: Pon 16:07, 08 Maj 2006    Temat postu:

raz w amoku alkoholowym wracałem do domu i gdy stanąłem na fajosa na skrzyżowaniu podeszła do mnie jakaś osoba i mówiła w jakimś dziwnym języku. Spytałem czy może powtórzyć (przynajmniej próbowałem), a on ciągle po niezrozumiałym języku. Pytam: "Du ju spik inglisz ?". a on dalej swoje.... wziąłem oddech i spytałem: "Szprechen zi dojcz ?", a on swoje, po czy się wkurzyłem i poszedłem dalej w swoją stronę bluzgając pod nosem na obcokrajowców...

... rano okazało się, że to był mój kumpel, który chciał się przywitać, a ja byłem tak narąbany że nie dość że go nie poznałem, to jeszcze nie zrozumiałem Very Happy
kiju
PostWysłany: Pon 15:30, 08 Maj 2006    Temat postu:

pierwsza akcja..hmm
po pijaku..poszedlem sie wysrac... coz pech chcial ze byla kupa zadka i duzo papieru zuzylem to sie sracz zapchal...hehe..no to trzeba bylo wybrac wode+papier+zadka kupa do miski i wylac przez okno z 3 pietra
-------------------------------------------------------------------------------------
raz po pijaku na zgonie..nie widzialem wszystkich ludzi bo mi sie wszystko rozmazalo i widzialem tylko kolory zlepiajace sie ze soba..to mnie zaprowadzili do kumpla i na kibel usadzili bo znowu kupe mi sie chcialo i tak se sikam i kupcze a mam miske przed ryjem bo zygalem i wchodzi babcia kumpla i sie mnie pyta : "dziecko co ci sie stalo" heheheh to bylo patologiczne bo jej nie widzialem tylko slyszalem..i do tej pory nie wiem czy wstalem jak ona wlazla do kibla...moze widzialam moja palke
------------------------------------------------------------------------------------- raz po pijaku rozbijalem butelki o kamienie pech chcial ze sie zranilem ale rana byla gleboka i musialem do domu isc hehe a z tamtad do szpitala na szycie mialem przez 2 tygodnie szwy ale mniejsza nikt sie w sumie nie skumal ze pilem nawet dostalem srodki ktorych nie moglem dostac bo pilem a po ppowrocie do domu wziolem 10 zl i poszedlem pic dalej wrocilem o godzinie 23 i mialem przypal bo mnie praktycznie od 8 nie bylo bylem tylko po to by pojechac do szpitala

to tak w skrocie
Szypuł
PostWysłany: Pon 15:19, 08 Maj 2006    Temat postu:

wszystko później oczywiście sprzedałem na allegro i miałem siano na następne chlanie
Szypuł
PostWysłany: Pon 15:18, 08 Maj 2006    Temat postu:

zdarza Wam sie po pijackim amoku rano budzić z dziwnymi przedmiotami ? Znak STOPu to jeszcze rozumiem, ale tego bylo sporo wiecej. Zazwyczaj wlasnie jakies tabliczki, od takich malych, po 'strefe zagrozenia wybuchem' ktora miala format A3 albo i wiekszy i za cholere nie wiem jak ja to do chaty dotargalem i nikt mnie nie zauwazyl:D
Bucu
PostWysłany: Pon 6:06, 08 Maj 2006    Temat postu:

Zastanawia mnie tylko czemu ten temat zalozyl kiju a nie grooby i czemu tak pozno.... hm... strange.... bynajmniej, najglupsza rzecz jakakiedys probowalem zrobic bylo wlasnoreczne zniszczenie kamery, przy sklepie sieci Żabka na moim osiedlu. Skonczylo sie to tak ze jakims cudem mam wszystkie zęby (pier*olona grawitacja).
Kudłaty
PostWysłany: Pon 0:04, 08 Maj 2006    Temat postu:

Wakacje... Ognisko... Alkohol... Gdy byliśmy juz dobrze zdojeni poszlismy szukać drewna na ognisko... Niezastanawiając sie ani chwili zabrałem siekiere i z kumplami poszlismy na łowy po opał Smile... zaczelismy ścinac drzewa... Kumpel miał aparat to mamy to uwiecznione... robiliśmy zdjęcia... no to przyszła kolej na mnie... kumple napierdalają w dzrzewo ja staram sie stabilnie trzymać aparat i wycelować dobrze aby ich uchwycic... za chwile słysze tylko KUDŁATY SPIERDALAJJJJ...!! niewiedząc o co chodzi odłozyłem aparat i spojrzałem.... co zobaczyłem...? lecące na mnie drzewo....Smile odskoczyłem w ostatniej chwili... Hardocore... kocham takie imprezy..Smile)

Powered by phpBB © 2001 phpBB Group